Rate this post

E-ppaieros – mniejsze zło?

Zapowiadane były jako przełomowy wynalazek, który miał nie śmierdzieć, a przy okazji miał być zdrowy oraz „czysty”. Mowa oczywiście o elektronicznych papierosach, które według ekspertów negatywnie wpływają na zdrowie użytkowników oraz ich otoczenia.

E-papieros funkcjonuje na zasadzie podobnej do inhalatora, urządzenie jest aktywowane przez użytkownika wciśnięciem guzika. Następnie dioda, która ma imitować żarzącego się papierosa zapala się, a nikotynowy płyn jest podgrzewany dzięki małej baterii oraz zamieniany w parę, którą zaciąga się palacz.

Główną zaletą papierosów elektronicznych jest to, że pozbawione są one substancji smolistych, które dominują w tytoniowym papierosie. To właśnie te szkodliwe dla zdrowia człowieka substancje odpowiadają za kiepski stan płuc palaczy. Jednak czy w rzeczywistości e-papierosy są tak zdrowe, jak reklamują to ich producenci i sprzedawcy?
Historia papierosów elektronicznych

Pierwsze pomysły na stworzenie e-papierosów narodziły się u giganta światowego rynku nikotynowego – Philipa Morrisa. To właśnie ta firma na początku lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku zaprojektowała urządzenie, które nazwano „Premiere”. Projekt ten okazał się finansową katastrofą i nigdy nie wprowadzono go do sprzedaży, ówczesna technologia oraz trudności z ładowaniem stanęły na drodze tej idei. Dopiero trzydzieści lat później powstał kolejny model e-papierosa – „Eclipse”. Zawierał on o wiele mniej trujących substancji niż nikotynowy papieros, następnie po kilku latach wypuszczono na rynek jego udoskonaloną wersję – „Accord”. Obecne elektroniczne papierosy to produkt stworzony w 2006 roku w Chinach.

W dzisiejszych czasach możemy zakupić e-papierosa w kilkudziesięciu smakach, owocowych oraz imitujących tradycyjne papierosy. Możemy skorzystać też z płynów nikotynowych o różnych stężeniach nikotyny, w zależności od naszych wymagań co do mocy elektronicznego papierosa. Pod koniec 2010 roku wraz z pojawieniem się międzynarodowego trendu, dążącego do ograniczenia palenia e-papieros zaczął coraz mocnej wypierać tradycyjny tytoń. Jak mówią badania BMC Health, aż 32% użytkowników e-papierosów zaprzestało palenia tradycyjnych papierosów tytoniowych
Zdrowsza alternatywa

Kraje rozwinięte, skąd pochodzi najwięcej użytkowników e-papierosów nie poparły zdecydowanie zastosowania papierosów elektronicznych w walce z tytoniowym nałogiem. W Kanadzie, gdzie prowadzi się jedną z najostrzejszych polityk antynikotynowych na świecie, rząd radzi nie korzystać z tego rewolucyjnego rozwiązania, jakim jest elektroniczny papieros. Reklama tego urządzenia jest zakazana w wielu europejskich krajach, jednakże w Polsce, czy Wielkiej Brytanii nie ma problemu z reklamowaniem tego rodzaju produktów.

Sprzedaż elektronicznych papierosów rośnie w bardzo dużym tempie, lecz trudno jest zdefiniować ich statystycznego kupca. E-papierosy kupują zarówno mężczyźni i kobiety, przeważnie palacze tytoniu. Elektroniczny model jest zdecydowanie tańszy od tradycyjnego, koszt paczki tytoniowych papierosów to ponad 10 zł, z kolei za taką samą dawkę nikotyny zaaplikowaną za pomocą e-papierosa zapłacimy 2-3 zł.

Elektroniczne papierosy są zdrowsze od tradycyjnych dzięki brakowi substancji smolistych w ich aerozolu. Mimo wszystko jednak zawierają nikotynę, która jest substancją bardzo szkodliwą dla człowieka, powoduje choroby krążenia.